Lubliniec – zapraszamy na ciąg dalszy powtórki z historii

Lubliniec – zapraszamy na ciąg dalszy powtórki z historii

„ Jak przygoda to tylko w Warszawie, w Warszawie, Jak przygoda to w maju, gdy kwitną bzy…” informują słowa śpiewanej przez Irenę Santor piosenki z powojennego filmu „Przygoda na Mariensztacie.” Parafrazując ją, chciałoby się rzec:

„ Jak noclegi to tylko w Lubexie, w Lubexie…”

znanym i lubianym lublinieckim hotelu położonym w centrum miasta i oferującym swym gościom komfort, bezpieczeństwo i przystępne ceny. Jeszcze u progu I wojny światowej odwiedziła nasze miasto znana polska pisarka, autorka „Nocy i dni” Maria Dąbrowska. Pojawiła się na peronie nowego dworca, bowiem Lubliniec otrzymał wówczas kolejowe połączenia ze światem na trasach Olesno – Tarnowskie Góry oraz Opole – Częstochowa. Właśnie do tej ostatniej podążała wracająca z Londynu artystka, czekając na pociąg około siedmiu godzin. Nie wiemy, czy skorzystała z oferty jednego z trzech istniejących w mieście hoteli.
Pierwszy z nich, zarządzany przez pana Siednera, odwiedzany był przez gości średniego stanu, takich jak urzędnicy, wysłannicy firm czy przedstawiciele handlowych instytucji. Drugi z kolei należał do pana Pietscha. Ten najbardziej wytworny hotel przyjmował przedstawicieli wyższych warstw społecznych,
a odbywały się w nim przedstawienia teatralne skupiające okoliczną szlachtę przybywającą do Lublińca nawet na kilka dni. Gospodarz szlachetnymi trunkami podejmował gości miło spędzających tu czas. Właścicielem trzeciego był pan Baranek. W tym najstarszym z hoteli zatrzymywali się głównie mieszczanie – pijący piwo, grający w bilard czy dyskutujący o żywotnych problemach społeczno – politycznych kraju i świata.
Wspominając nasze miasto, Maria Dąbrowska niewiele napisała o jego wyglądzie, skupiła się jedynie na panującej tu atmosferze: „W całym miasteczku, niby ciche brzęczenie, unosi się tu pracowita cisza dnia powszedniego, gdy wszyscy są zajęci. Dzieci w szkole, którą widać z daleka. Chodzi się wśród nieposzlakowanej czystości, jakby tu była na każdej ulicy i na każdym kamieniu – Wielkanoc.”
Niedługo potem nastąpił wybuch I wojny światowej. Lubliniec liczył niewiele ponad 4000 mieszkańców. W 1918 roku Polacy walczyli z oddziałami Grenschutzu i bawarskich żołnierzy pustoszącymi mieszkania polskich obywateli. Z kolei śląscy powstańcy, gdy wycofali się z miasta oblężeni tu Niemcy ,w dniu 8 maja 1921 roku zajęli miasto bez walki, obsadzili dworzec kolejowy, pocztę, koszary, starostwo, magistrat, komendę miasta i komendę obwodową. W międzywojniu Lubliniec rozwijał się stopniowo, co odzwierciedlało ekonomiczną sytuację całego Śląska.
W latach II wojny światowej okupanci zmienili nazwę miejscowości na „Loben”.
Mordowali działaczy społecznych, rugowali wszelkie przejawy polskości, starali się złamać ducha narodowego. Lublińca bronił batalion 74 Górnośląskiego Pułku Piechoty, powstańcy i harcerze. Wolność zawitała tu 20 stycznia 1945 roku.
___________________________________________________________________
Opracowano na podstawie: Bolesław Lubosz, Kraina gwarków i lasów, Katowice, 1969